Podczas konferencji prof. dr hab. Maciej Perkowski zwracał szczególną uwagę na interdyscyplinarność prowadzonych przez naukowców badań i współdziałanie w inicjatywie dotyczących tytułowej „zdrowej żywności” m.in. chemików, medyków oraz prawników.

– Dlaczego żywność warto badać interdyscyplinarnie? Bo świat jest interdyscyplinarny, bo życie jest interdyscyplinarne, bo świat nie zatrzymuje się tam, gdzie chce jakaś dyscyplina. Stwierdziliśmy to również namacalnie, a dowodami są trudności. Niejednokrotnie spieraliśmy się o różne rzeczy, były to spory o racje, sposób przedstawiania, o priorytety itd. To, co początkowo wyglądało na dolegliwość, słabość, okazało się wielką zaletą. Po tych dwóch latach, kiedy zaczęliśmy współpracować, każdy z nas jest dalej w swoim życiu, nie tylko ze względu na wiek, ale także na to co osiągnął. Badania interdyscyplinarne zbliżają nas do czegoś, co określamy jako pewność naukowa, a myśmy to nazwali interdyscyplinarną pewnością naukową – mówił prof. Maciej Perkowski.

Przypomniał, że współpraca od podstaw oparła się na rzetelnych badaniach, bo społeczna percepcja zdrowej żywności została zbadana ankietowo przez profesjonalną pracownię, na próbie ponad 1000 osób.

– Z drugiej strony równolegle zbadaliśmy setkę przedsiębiorców branżowych, którzy zajmują się oferowaniem żywności. Wielkim atutem były też badania laboratoryjne, przeanalizowanych zostało kilkaset próbek. Do tego dochodziły badania doraźne, które ubogacały nas, pokazywały trochę inne aspekty. Jako prawnicy zbadaliśmy też niezliczoną ilość przepisów, co jednak nie jest dobrą wiadomością. To co w przyrodzie jest zaletą, czyli różnorodność, w prawie jest słabością – mówił prof. Maciej Perkowski, podkreślając, że rozproszone i niejasne przepisy to „mętna woda”, w której najlepiej radzą sobie ci, którzy z jakichś powodów chcą „się schować”. 

O tym, czego dotyczyły wspomniane badania laboratoryjne mówiły naukowczynie z IOR-PIB oraz UMB: prof. dr hab. Bożena Łozowicka – kierownik Terenowej Stacji Doświadczalnej Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego w Białymstoku oraz prof. dr hab. Katarzyna Socha – prorektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (i kierownik Zakładu Bromatologii na Wydziale Farmaceutycznym z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej).

Prof. Bożena Łozowicka w swoim wystąpieniu pt. „Czy nasza żywność jest zdrowa? Fakty i mity” skupiła się na obecności pestycydów w produktach żywnościowych. Przypomniała, że w świecie nauki nie ma właściwie takiego pojęcia jak „zdrowa żywność”, mówi się za to o żywności bezpiecznej.

– To taka, która nie zagraża zdrowiu człowieka, a więc mogą w niej być obecne pozostałości środków ochrony roślin – pestycydów, mogą być też obecne metale ciężkie, ale to wszystko musi być poniżej bezpiecznych limitów. W przypadku pestycydów mówimy o najwyższym dopuszczalnym poziomie. Oczywiście, jest jeszcze wiele innych zanieczyszczeń żywności, ale my koncentrujemy się na pestycydach, bo nawet badania ankietowe, przeprowadzone w ramach działań, wskazują, że pestycydy są tym języczkiem u wagi, wpływającym na zdrowie ludzi i zwierząt – przypominała prof. Bożena Łozowicka.

W trakcie realizacji współpracy specjaliści z IOR-PIB przebadali m.in. blisko 500 próbek owoców, warzyw, produktów zbożowych, herbat, czy kaw. W tych próbkach oznaczonych zostało 106 niepożądanych związków. Zauważono też niepokojące zjawisko, czyli występowanie wycofanych w Unii Europejskiej pestycydów.

O zawartości w żywności konwencjonalnej i ekologicznej korzystnych składników mineralnych, ale też tych toksycznych mówiła z kolei prof. Katarzyna Socha.

– Zajęliśmy się przede wszystkim tymi korzystnymi składnikami, które w naszej diecie występują w niedoborze: wapń, magnez, żelazo, cynk i miedź. Ale oprócz korzystnych pierwiastków, mamy w środowisku też takie, które wykazują tylko i wyłącznie działanie toksyczne. Są cztery: ołów, kadm, arsen i rtęć i wszystkie wzięliśmy pod lupę. W ramach inicjatywy chcieliśmy się przyjrzeć, na ile żywność deklarowana jako ekologiczna różni się od produktów konwencjonalnych – mówiła prorektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Zespół z UMB przebadał ponad 350 próbek owoców, warzyw, orzechów, herbat i kaw.

Naukowcy zauważyli np., że lepiej pod względem korzystnych pierwiastków wypadły kawy konwencjonalne, miały więcej wapnia, magnezu, żelaza, cynku i miedzi. Z kolei pod kątem występowania pierwiastków toksycznych lepiej wypadły kawy ekologiczne.

O tym, jak to co jemy, wpływa na nasze zdrowie – na przykładzie chorób neurozwyrodnieniowych, zwłaszcza Alzheimera – mówiła podczas konferencji prof. dr hab. Barbara Mroczko z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (kierownik Zakład Diagnostyki Biochemicznej na Wydziale Farmaceutycznym z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej). Przypomniała, że na chorobę Alzheimera cierpi obecnie ok. 55 mln osób na całym świecie.

– Bardzo trudno jest powiedzieć: jedz to i to, a nie będziesz miał choroby Alzheimera, aczkolwiek, nawiązując do wystąpienia prof. Sochy, pewne związki, pierwiastki mogą wpływać w sposób korzystny. Np. cynk, jego odpowiednia suplementacja, reguluje nam równowagę oksydacyjną w organizmie (…) Bardzo ważne jest także żelazo, chociażby w kontekście niedokrwistości, procesów oksydacyjnych. Aby mózg funkcjonować mógł normalnie, musi być zachowana odpowiednia homeostaza – wymieniała prof. Barbara Mroczko.

Zwracała uwagę, że nie tylko odpowiednia dieta korzystnie wpływa na nasze zdrowie, ale też pewne społeczne zachowania, aktywności: spotkania towarzyskie, relacja dziadków z wnukami, robótki ręczne i… zawsze lepiej pójść do teatru niż do kina.

Konferencyjne wystąpienia zakończyli prawnicy: mgr Wojciech Zońmgr Jakub Ali Farhan – badacze oraz doktoranci związani z Wydziałem Prawa UwB, z podsumowaniem prof. Macieja Perkowskiego. „Spojrzeli” oni na społeczną percepcję zdrowej żywności zwłaszcza przez pryzmat przepisów prawnych.

W swoich wystąpieniach podkreślali, że nie istnieje oficjalna definicja zdrowej żywności, jednak można wyróżnić takie kategorie jak żywność ekologiczna, funkcjonalna czy tradycyjna. Z kolei  oświadczenia zdrowotne, które wskazują na związek między żywnością, a zdrowiem, są regulowane przez prawo unijne, w tym rozporządzenie 1924/2006. Oświadczenia te mogą dotyczyć wpływu składników na rozwój organizmu, kontrolę masy ciała oraz zmniejszanie ryzyka chorób.

Prawnicy przypominali, przywołując badanie ankietowe, że konsumenci postrzegają zdrową żywność jako naturalną i czystą pod względem produkcji, o prostym składzie i wysokich wartościach odżywczych. Bezpieczeństwo żywności jest kluczowe i obejmuje działania mające na celu eliminację zanieczyszczeń oraz patogenów. Z kolei wartości odżywcze są istotne w kontekście tzw. „nudgingu”, czyli subtelnego kształtowania wyborów konsumentów.

Konferencja zakończyła się bardzo ciekawą i ożywioną dyskusją. Pojawiły się m.in. sugestie, że powinno mówić się nie tyle o zdrowej żywności, co żywności bezpiecznej. Zgodzono się, że istnieje potrzeba ścisłej i interdyscyplinarnej współpracy naukowców w zakresie bezpieczeństwa żywności, a także uwzględnienie potrzeb i możliwości przedsiębiorców. Poza prelegentami głos zabierali m.in.: Andrzej Parafiniuk – prezes spółki Podlaski Fundusz Ekosystem Dolina Rolnicza 4.0 i konsul honorowy Republiki Finlandii w Białymstoku, Ewa Jakubowicz – zastępca Podlaskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, prof. dr hab. Beata Godlewska-Żyłkiewicz z UwB (kierownik Zakładu Chemii Analitycznej na Wydziale Chemii), prof. dr hab. Joanna Karpińska z UwB (Dziekan Wydziału Chemii), dr hab. Sylwia Naliwajko z UMB (prodziekan ds. Współpracy z Otoczeniem Społeczno – Gospodarczym Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej, a zarazem współwłaścicielka branżowej firmy start-up), Jan Skibicki – przedsiębiorca prowadzący ekologiczną firmę „Sajsad”.